Jak wiecie, marka VG London a także
sklepy które ją rozprowadzają (Burleska i Gorsety-pl) nie cieszą
się wśród polskich gorseciar najlepszą opinią. Panuje
przekonanie, że to co oferują to wyłącznie niewygodne „tuby”
i „żebrozgniatacze” na płaskich fiszbinach. Osobiście nie mam
aż tak złych doświadczeń (o czym pisałam TU), ale wiele
dziewcząt zachowało złe wspomnienia i uraz po przygodzie z takim
typem gorsetu. Choć firma nadal posiada w ofercie delikatnie
modelujące gorsety na płaskich fiszbinach, urozmaiciła swoją
ofertę, dodając delikatnie modelujące gorsety na fiszbinach
spiralnych, gorsety z klinami na fiszbinach spiralnych jak ten
przedstawiony przez Koseatrę (TU), modele wzorowane na gorsetach
edwardiańskich. Ostatnio wprowadzone zostały także modele
podobne do wide hipsów z Restyle (tak przynajmniej należy sądzić po zdjęciach sklepowych, ponieważ nikt się jeszcze nimi nie chwalił)
Dziś zajmę się wykrojem „orchid”
czyli modelami wzorowanymi na gorsetach edwardiańskich. Jako, że w
polskich sklepach internetowych gorsety te kosztują spore pieniądze,
zainteresowałam się sklepem corsetdeal.eu gdzie wypatrzyłam jeden z takich modeli (Ancil w kolorze turkusowym)
w bardzo atrakcyjnej promocji. Niestety nie było rozmiaru
dedykowanego do moich wymiarów i zaryzykowałam mniejszy (30”).
Jak się po sezonowaniu okazało jest na mnie za mały pod biustem,
ale wrażenie zrobił na mnie na tyle dobre, że poczekałam na
kolejną ciekawą promocję i zakupiłam inną wersję kolorystyczną
– model Aksel
w rozmiarze 32” i to właśnie o nim będę pisać.
(zdjęcie ze strony sklepu)
Są to gorsety tylu longline i mają ok
35,5 cm długości wzdłuż busku, więc sprawdzą się na kobietach
o długim tułowiu, albo na pulchnych babeczkach z wiszącym
brzuchem. Jeśli chodzi o wiszący brzuch – ten gorset bardzo
dobrze go zakamufluje, ale trzeba będzie nauczyć się siadać, bo
jednak gorset wypadnie dłuższy od tułowia i będzie się wbijał w
uda (ale jest to do opanowania).
Gorset wzmocniony jest 14 spiralnymi
fiszbinami ułożonymi pojedynczo i podwójnie (z czego 2 są przy
wiązaniu), oraz 2 fiszbinami płaskimi przy wiązaniu (oczka są
„zamknięte” między fiszbiną spiralną i płaską).
Busk jest szeroki i mocny, bardzo
dobrze spłaszcza i trzyma w ryzach brzuch.
To co czyni ten krój wyjątkowym, to
fikuśnie ułożone fiszbiny spiralne oraz fakt, że biodra są
doszyte. Przyznam, że wizualnie bardzo podoba mi się takie
rozwiązanie. Gorset w takim stylu uszyła polska gorseciarka z The
Gothic Body i jestem zachwycona efektem (TU)
Wierzchnią warstwą gorsetu jest
dobrej jakości i dość przyjemny w dotyku biały żakard (100%
poliester), warstwa spodnia to biała bawełna. 20 cm panel na plecy jest wykonany z tych samych tkanin co reszta gorsetu. W przeciwieństwie do innych krojów VG London, ten nie posiada waist tape.
Mój egzemplarz ma w w talii ok 80,5 cm więc deko mniej niż powinien, ale mieści się to z w granicach dopuszczalnego błędu. Podbiust i biodra zmierzyłam na płasko (tak jak robi to Rebel) i wyszło odpowiednio 90 i 102 cm
Gorset wykończony jest bardzo starannie, szwy są równe i estetyczne, tak samo wykończenie lamówki. Oczka nabite są równo i mocno. Jedyne co można mu zarzucić, to to że się marszczy.
Jak widać na ostatnim zdjęciu mam sporą przerwę w wiązaniu mimo, że jest to 32" (niecałe zresztą) - no cóż jest to krój dość wąski pod biustem a szeroki w biodrach i choć biodra mogłabym jeszcze ścisnąć to pod biustem lepiej tego nie robić bo wyjdzie mi dużo ciała górą ;) (możliwe, że lepszy byłby dla mnie rozmiar 34") W ogóle mam też wrażenie, że im mniej dowiązany jest ten gorset tym ładniej modeluje. Oczywiście wrażenie dla mniejszych rozmiarów może być całkiem inne.
Uważam, że jest to bardzo przyzwoity gorset o ładnym modelowaniu i w przyszłości chętnie sięgnę po inną wersję kolorystyczną.