sobota, 9 kwietnia 2016

Żakard III 28” Rebel Madness (recenzja)

Żakard III 28” Rebel Madness

cena 159,00 zł


(Zdjęcie ze strony sklepu RebelMadness)


Dzisiejsza recenzja powstawała z drobnymi komplikacjami – Rubi uparł się, że nie da mi zrobić zdjęć. Co rusz skakał po gorsecie, a jak tylko udało mi się wyczyścić podszewkę, uwalił się na nim i dłuższy czas nie planował zejść. Jednak nie ma tego złego – dzięki temu mam możliwość pokazać wam w jakim stopniu bawełniana podszewka zbiera sierść. Jeśli chodzi o sierść Rubiego, nie jest ona „typowa”, to bardziej taki delikatny puszek – więc tym bardziej mam przechlapane. Oczywiście nie ma tu winy po stronie gorsetu – normalna sprawa u gorseciaro-kociary ;)


Bez rolki nie ma szans by się tego pozbyć


Pierwszą sprawą która mnie ucieszyła jest fakt, że ten model w przeciwieństwie do innych Rebeli z letnich doszyć nie marszczy się. Zakładam, że to w dużym stopniu zasługa materiału – żakard jest bardzo dobrej jakości, ciut grubszy i sztywniejszy od np bawełny użytej w niemiłosiernie marszczącym się classick black. Między warstwami materiału, w talii znajduje się waist tape co również jest na plus.


Gorset zapinany jest na bardzo szeroki i solidny busk. Nie skłamię jeśli powiem, że rebelowe buski są najlepszymi z jakimi miałam do czynienia. Oczywiście piszę to z punktu widzenia XXL'ki. Ten busk nie wygnie się nawet przy najbardziej odstającym brzuchu, do tego świetnie go spłaszcza i trzyma w ryzach.


Jak widać gorset posiada underbusk - szkoda tylko, że koślawy


Gorset posiada jeszcze jeden mankament – różne modelowanie na obu połówkach. Jedna połówka w części bocznej jest aż o 1 cm wyższa u góry a niższa u dołu, oczywistym jest więc, że i panele mają różny kształt. Różne panele = różne modelowanie.


Myślę, że to zdjęcie dobrze oddaje różnicę w modelowaniu - nie jest to dramat, ale jednak różnica jest.


Kolejną zaletą Rebeli jest podwieszany panel o szerokości ok 15 cm - uwielbiam to rozwiązanie. Podczas sznurowania gorsetu jest mi go dużo łatwiej prostować niż panele doszywane. Panel jak i cały gorset ma bawełnianą podszewkę a warstwą wierzchnią jest żakard – dzięki temu jest sztywniejszy niż np. w classic'u i jeszcze łatwiej go przez to „ogarnąć”. Również sznurek jakiego używa RM jest moim absolutnym faworytem - ciągniesz a on "wiąże się sam".


Gorset posiada 12 fiszbin spiralnych z czego dwie znajdują się przy oczkach. Po drugiej stronie oczek wiązanie zabezpieczają fiszbiny płaskie. Dzięki takiemu rozwiązaniu unika się marszczenia i deformacji materiału przy oczkach, a to z kolei daje nam większą pewność, że materiał spod oczek nie zostanie z czasem wydarty. Same oczka są nabite solidnie i równo.


Obszycie lamówki i szwy są estetyczne po obu stronach i choć lamówka nie jest podwinięta do środka, nie wygląda to źle.



Rebel Madness wymiary podaje na płasko, czyli inaczej niż np. Paper Cats które podaje obwód mierzony po lamówce. Wbrew pozorom daje to ogromną różnicę w pomiarach i warto mieć to na uwadze szukając rozmiaru dla siebie.
Wymiary mierzone na płasko – pod biustem ok 88 cm, talia ok 73 cm, biodra ok 94 (wg tabeli powinno być 85/71/95). Wymiary mierzone po lamówce – pod biustem ok 96 cm, w biodrach ok 101 cm. Możliwe, że przy mniejszych rozmiarach różnica nie będzie aż tak znacząca, ale to tylko moje domniemanie (jeśli któraś z was zechce się podzielić taką informacją w komentarzu będę bardzo wdzięczna).

 



Wybrałam rozmiar 28”, ale właściwszy byłby przy moich wymiarach 30”, ponieważ przy 28” wiązanie mam na cały panel. Na szczęście przy moich gabarytach tak duża przerwa nie stanowi estetycznego problemu. Niestety ku mojemu wielkiemu smutkowi sklep nie planuje krótkich modeli poszerzyć o ten rozmiar.

Przez moje ręce przeszło już kilka Rebeli, ale ten jest zdecydowanie najlepszy jakościowo i mimo delikatnej różnicy w modelowaniu daję mu 5 - zwłaszcza, że różnica w wymiarach akurat w moim przypadku jest na plus :P


niedziela, 3 kwietnia 2016

Star Wars III (SW III) 32” Szafa Rudej Wiedźmy (recenzja)

Star Wars III (SW III) 32” Szafa Rudej Wiedźmy

Cena 220 zł


(fotografia mojego gorsetu zamieszczona przez gorseciarkę Jagodę Szkudlarz na forum „Gorseciary”)

Swoją blogową przygodę postanowiłam rozpocząć od gorsetu z Szafy Rudej Wiedźmy, ponieważ niewiele jest opinii o samym sklepie jak i o gorseciarce która go prowadzi. Początkowo zdecydowałam się na zakup SW I 32”. Niestety dość szybko zmuszona byłam gorset zwrócić ponieważ wyszła fiszbina i uniemożliwiało to dalsze użytkowanie gorsetu. Ponadto oczka z tyłu były bardzo nierówno nabite, materiał przy oczkach nieestetycznie się marszczył, skutkiem czego spod jednego oczka zaczęły wychodzić strzępki materiału. Gorseciarka rozpatrzyła reklamację pozytywnie i po uzgodnieniach w miejsce SW I otrzymałam SW III 32” ( nie pojawił się jeszcze w ofercie na stronie sklepu).


Jestem szczęśliwą posiadaczką 2 kotów i psa i niestety jak to zazwyczaj w gorsetach jest, tak i tu bawełniana podszewka zbiera sierść niemal tak dobrze jak rolka ;) Na tkaninach zewnętrznych (drukowana bawełna i prawdopodobnie cienki drelich) sierść „czepia się” w stopniu nieznacznym i to jest duży plus.

Gorset zapinany jest na dość sztywny busk, który dobrze sprawdza się w dużym rozmiarze i nie wygina się w trakcie noszenia.

Posiada 20 fiszbin spiralnych i 2 płaskie. Fiszbiny spiralne, po bokach w miejscu największych naprężeń są ułożone podwójnie. Bardzo podoba mi się to rozwiązanie, ponieważ jako XXL’ka potrzebuję w tym miejscu okiełznać dużo więcej i dodatkowe wzmocnienie daje mi większą stabilność.


Gorset wzmocniony jest płaskimi fiszbinami przy wiązaniu. Model SW III w przeciwieństwie do poprzednika ma też dodatkowe fiszbiny spiralne przy oczkach, co zapobiegło wspomnianemu wcześniej marszczeniu materiału. Z kolei oczka są nabite bardzo mocno, solidnie i zdecydowanie równiej niż wcześniej. Jednak to co razi, to niesymetryczność oczek względem siebie – na jednej połówce oczka są niżej niż na drugiej. Jednak rzuca się to w oczy tylko jak gorset jest całkowicie zasznurowany.


Szwy przy fiszbinach i obszycie lamówki wzdłuż gorsetu po jego zewnętrznej stronie są równe i estetyczne.  


Obszycie lamówki gorzej się ma po stronie wewnętrznej (nierówności i podszywanie ręczne) a to co mnie razi najbardziej to bardzo nieładne wykończenie lamówki (lepiej by wyglądała podwinięta do środka)



Gorset wyposażony jest w 14 cm doszywany panel maskujący pod wiązanie (modesty panel), underbusk oraz ukryty między warstwami materiałów waist tape.
  

Jak widać underbusk jest niestety nierówny (ale bardzo dobrze, że w ogóle jest)


Cieszy mnie, że ten model posiada waist tape. W mojej ocenie jest on w gorsetach wręcz niezbędny , szczególnie dla osób które nie mają naturalnej talii. Redukcja i naprężenia są większe niż u osób z „własną” talią, więc jego brak może zakończyć się szybszym rozciągnięciem gorsetu w talii.

Połówki gorsetu są równiuteńkie, wymiar pod biustem mieści się w granicy błędu i zamiast 95 ma ok 94 cm (w tym miejscu musze przeprosić Rudą Wiedźmę ponieważ początkowo podałam 90 cm), w talii zamiast 81 cm jest ok 84. Również biodra mieszczą się w granicach dopuszczalnego błędu bo mają 109 cm zamiast 108.  

Gorset wzdłuż busku ma ok 27 cm a w najkrótszym miejscu ok 21. Jest więc to krótki gorset i dobrze się sprawdzi u osób o krótkim tułowiu. U osób z dłuższym tułowiem, taki krój da dużo swobody ruchu a co za tym idzie wygody. Jednak ceną wygody może być wylewający się górą nadmiar ciała – pokażę wam jednak jak ten kłopot rozwiązać ;)

Mam długi tułów i sporo ciała więc efekt wychodzi nieciekawy.



Na szczęście istnieje „koło ratunkowe” – biustonosze longline i tzw „półgorsety”
(swój kupiłam na allegro, ponieważ w "normalnych" sklepach na mój rozmiar nic nie ma)


I voila! Teraz można się pokazać ludziom ;)



Podsumowując – daję gorsetowi 4 ponieważ trochę niedociągnięć ma, ale pokochałam go za wygodę i oczywiście za grafikę ;)

I na koniec zdjęcie z wielkanocnego spaceru, czyli gorset w praktyce :D